Włączać? A może włanczać? "Co robi język za zębami. Poprawna polszczyzna dla najmłodszych" (WN PWN)

Irytuje mnie bylejakość naszego mówienia. Dziennikarze, politycy, księża, nauczyciele i oczywiście zwykli ludzie... Tak wiele osób zupełnie nie zwraca uwagi na to, jak mówi. Mówią: "robiom", spędzają czas "we Warszawie", "włanczają" i czekają na "rok dwutysięczny osiemnasty"... 
Uczyliśmy Tosię, że do pań w przedszkolu zwracamy się słowami "proszę pani", opanowała ten zwrot do perfekcji, aż nagle zaczęła mówić "proszę panią". Na pewno nie usłyszała tego w domu, na pewno słyszała to pani w przedszkolu i nie poprawiła tej niepoprawnej formy.

Tak, chciałabym, żeby moje dziecko mówiło piękną, poprawną polszczyzną. Tak, mogę się pochwalić dyplomem ukończenia filologii polskiej. To jednak nie jest jedyny powód. Książki i słowniki poruszające problemy związane z kulturą języka były w moim domy zawsze, wertowałam je z zainteresowaniem i zdarzało mi się trafić na błędy, które popełniałam sama. Mówiąc do Tosi starałam (i staram się) nadal mówić poprawnie. Wiem, że od rodziców i tego, jak mówi się w domu zależy bardzo wiele. Na przedszkole i szkołę wielkiego wpływu nie mam, mogę jednak rugować błędy językowe, które Tosia stamtąd przynosi. 

Ostatnio przeglądając zapowiedzi wydawnicze trafiłam na książkę wydaną przez PWN. Jej autorka, Agata Hącia przygotowała kompendium wiedzy z zakresu poprawnej polszczyzny adresowane dla najmłodszych czytelników. Najmłodszych, jednak nie przedszkolaków, czy dzieci, które dopiero uczą się mówić, ale uczeń szkoły podstawowej wyciągnie z tej książki bardzo wiele. Zresztą nie tylko on. Co robi język za zębami, to książka dla całych rodzin.


Nie spodziewałam się, że ta książka będzie aż tak gruba! Kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy w księgarni, wydałam z siebie okrzyk zachwytu. Nie podejrzewałam, że książka może być aż tak obszerna. Twarda oprawa, duży format i ponad trzysta stron ważnych informacji. Na nich nie tylko zagadnienia związane z poprawną polszczyzną, ale również poprawnym mówieniem. Bo co z tego, że znamy zasady, jeśli ze względu na wady wymowy i tak mówimy niepoprawnie? Tutaj znaleźć można mnóstwo ćwiczeń wspomagających rozwój aparatu mowy i takich, które mogą korygować ewentualne wady. Można ćwiczyć w ramach zabawy i gwarantuję Wam, że takie ćwiczenia na pewno będą dla dzieci przyjemnością. A co najważniejsze, zaprocentują w przyszłości! 




Ćwiczenia to oczywiście tylko mały fragment tego, co Agata Hącia zaproponowała czytelnikom. Bo książka Co robi język za zębami? to nie tylko zbiór porad językowych, ale i próba (udana) pokazania magii i możliwości tkwiących w poszczególnych wyrazach. Słowotwórstwo, frazeologia, przysłowia, które każdy powinien nie tylko znać, ale i umieć użyć ich w odpowiedniej sytuacji oraz wyrażenia gwarowe. To wszystko (i jeszcze więcej) znajdziecie w tej książce.
 






Moim zdaniem Co robi język za zębami? powinien trafić w ręce każdego nauczyciela. Ba! Powinien trafić do każdego domu i każdy powinien tę książkę przeczytać. Język to ogromna wartość, której zupełnie nie szanujemy. Zaśmiecamy ją obcymi wyrazami, choć mamy swoje, które doskonale oddają to, o czym mówimy. Warto poświęcić tej książce czas, warto zastanowić się nad tym co i w jaki sposób mówimy. 

W każdym rozdziale znaleźć można fragmenty adresowane do czytelników w różnym wieku. W zależności od tego kto jest adresatem autorka używa innego, ale cały czas zrozumiałego dla odbiorcy języka. Agata Hącia nie zniechęca. W mądry, ale i dowcipny sposób opowiada o wieloznaczności wyrazów, o zdrobnieniach, tłumaczy dlaczego czasem piszemy "mi", w innym wypadku "mnie". 





Ta książka ma jeszcze jeden ogromny atut! Oprócz mnóstwa interesujących informacji, zbioru ćwiczeń i zadań, są nim ilustracje autorstwa Macieja Szymanowicza. Uwielbiam jego kreskę i w ciemno kupuję wszystko, co zilustrował. W przypadku tej książki był to kolejny powód do jej kupienia, po pierwsze - interesujący i ważny dla mnie temat, po drugie - znakomite ilustracje. Kolorowe, pełne ciepła i humoru, niemal baśniowe... Dzięki nim ta książka służy nie tylko do czytania i nauki, ale również do oglądania. 

Książka już zajęła honorowe miejsce w naszym domu. Każdego dnia przeglądamy ją, czytamy i poznajemy. Będziemy pewnie robić to jeszcze bardzo długo, bo jest w tej książce mnóstwo rzeczy do odkrycia.

Co robi język za zębami?
Poprawna polszczyzna dla najmłodszych
Agata Hącia
ilustracje Maciej Szymanowicz
Wydawnictwo Naukowe PWN, 2017



Komentarze

  1. Taka ksiażka to by się nawet niektórym dorosłym przydała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super książka! A fakt faktem, że niechlujstwo językowa stało się prawdziwą plagą...

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka książka to i wielu dorosłym by się przydała ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. nawet najlepsza książka nie nauczy ludzi odmieniać miasta Krasnystaw. Wszyscy, którzy nie są z okolic, to mówią z Krasnystawu, zamiast poprawnej wersji Krasnegostawu:P ale ludzie nie umio odmianów..;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ekstra! Pierwszy raz widzę taką książke!Może jeszcze nie teraz, ale w przyszłości na pewno po nią sięgniemy!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też zwracam na to uwagę i naprawdę cierpię słysząc takie błędy u dziennikarzy ( też skrzywienie zawodowe ;)). Oczywiście pewnie sama popełniam błędy, ale jeśli ktoś mnie poprawi mogę być tylko wdzięczna.
    A książka wydaje się świetna!
    /Pozdrawiam,
    Szufladopółka

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna recenzja, widziałam już tę książkę i właśnie się zastanawiałam, czy warto ją mieć - i już wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam nauczycieli i wykładowców (!), którzy mówią "poszłem" :(
    Jak żyć...?

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale jak najbardziej jestem nią zainteresowana, coś dla mnie i moich dzieci, koniecznie się za nią rozejrzę, rewelacyjna propozycja czytelnicza. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, że książka zajęła honorowe miejsce w domu, bardzo ciekawa propozycja czytelnicze, na rodzinne zaczytanie. :)

      Usuń
  10. Pozycja nie tylko dla nauczycieli czy rodziców. Każdy powinien ją przynajmniej raz przejrzeć i przestać "braść" ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mnie cieszy, że rynek wydawniczy dla dzieci radzi sobie coraz lepiej i często mam wrażenie, że można znaleźć na nim ciekawsze pozycje, niż na rynku dla dorosłych ;) Zwłaszcza Mapy do mnie przemówiły i książeczki dla dziewczynek o mądrych, silnych kobietach. Ale ta o języku polskim też wygląda świetnie, chyba sobie kupię! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fenomenalna myśle że masz racje w każdym domu powinna zagośćić.

    OdpowiedzUsuń
  13. Rzadko się słyszy poprawną polszczyznę niestety... internet zrobił swoje... taką książkę powinien mieć każdy w domu 👏🏼☺️

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie również irytują takie proste błędy w mówieniu. Nie wspomnę nawet o pisaniu. Książka chyba nie tylko dla dzieci, bo dla niektórych byłaby idealną lekturą.

    OdpowiedzUsuń
  15. Super książka i myślę, że przyda się nie jednemu dorosłemu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. super, dzięki za podsunięcie tej książeczki. na pewno się przyda. swoją drogą wysłałabym ją też ludziom z tv, bo strasznie kaleczą język polski.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz