Z babcią do gwiazd. "Nieustraszona babcia Adela i kosmiczna przygoda" (Zielona Sowa)

Przygody to można przeżywać z dziadkiem. On nauczy wnuki jeździć na rowerze, łowić ryby, opowie, jak to było w czasach jego młodości. A babcia? Babcia w tym czasie ugotuje obiad, upiecze ciasto albo zaceruje dziurę w spodniach. Stereotypy? A może rzeczywistość? Coraz częściej to pierwsze, bo babcie robią wiele innych, niezwykle ciekawych rzeczy. A jedna babcia, to nawet poleciała w kosmos!



Co prawda taką babcię znam jedynie z książki, ale to nie przeszkadza mi mieć absolutną pewność, że babcie, jeśli tylko chcą, mogą góry przenosić. Babcia Adela, tytułowa bohaterka książki Agnieszki Stelamszyk, postanowiła pomóc wnuczce, a jednocześnie udowodnić światu, że starsza pani może robić to, na co ma ochotę. A z wnuczką Marysią było tak, że zapragnęła zostać astronautką, ale koledzy z klasy wyśmiali jej pomysł i oznajmili, że okularnicy, na dodatek niskiego wzrostu, w kosmosie nie mają najmniejszych szans.
Babcia zamyka się w domu i przez jakiś czas w ogóle z niego nie wychodzi. Na dodatek sąsiedzi słyszą dochodzące zza ściany dziwne odgłosy. Kiedy w końcu przekracza próg domu, okazuje się, że wyszła poćwiczyć. We wszystkich poczynaniach babci Adeli towarzyszy gęś Gizela. Ptak jedzie z nią nawet do biblioteki, żeby wypożyczyć książkę o kosmosie oraz o budowie statku kosmicznego. I taki statek udaje jej się budować, ba! udaje jej się nawet oderwać od ziemi i ruszyć na podbój galaktyki. Babcia jednocześnie pilnuje, żeby rodzice Marysi, którzy nic o planach wnuczki i babci nie wiedzieli, zostali o całej sprawie poinformowani i nie musieli się o córkę martwić. Ich podróż pełna jest ciekawych przygód. Spotykają prawdziwy Księżyc, tego dnia akurat zapłakany, bo wybrał się na wycieczkę ze swoją klasą i zgubił się! Muszą mu pomóc. Spotykają również grupę ufoludków, którą zapraszają na podwieczorek. Bo babcia Adela, nawet w kosmosie, potrafi upiec placek drożdżowy! Ach, te babcie!

Nieustraszona babcia Adela i kosmiczna przygoda towarzyszyła nam podczas wakacji nad morzem i umilała Tosi czas zdrowotnej niedyspozycji. Jej lektura sprawiła nam naprawdę dużą przyjemność. Historię czyta się naprawdę dobrze. Całość niesamowicie działa na wyobraźnię młodszych i starszych czytelników. A do warstwy językowej, trzeba jeszcze dodać oprawę graficzną, czyli piękne, kolorowe, ale i niezwykle subtelne ilustracje. Jeśli lubicie niebanalne, zabawne, a jednocześnie starannie wydane i wyjątkowo zilustrowane książki dla dzieci, to przyjrzyjcie się tej, powinna Wam się spodobać:)






Nieustraszona babcia Adela i kosmiczna przygoda
Agnieszka Stelmaszyk
ilustracje Monika Filipina
Wydawnictwo Zielona Sowa, 2016
Wiek 4+

Komentarze

  1. Mój Bąble ma ostatnio etap fascynacji babciami - natomiast dziadkowie mogliby dla niego nie istnieć ;) Myślę w związku z tym, że ta książeczka bardzo by mu się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te ksiażke czytał córci mąż, nawet nie wiem jak im się podobała :) Nie ogarniam chwilami książek, które młoda przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz