Kto się boi duchów, czyli "Gustaw - niestraszny duch" (Adamada)

Z duchami różnie bywa. Jedne dzieci panicznie się ich boją, nie chcą spać w ciemności, wchodzić do nieznanych budynków, inne - przeciwnie, dreszczyk emocji uwielbiają, niczego się nie boją. W tej kwestii z Tosią również różnie bywa, dlatego długo się wahałam, czy kupić tę książkę. W końcu zdecydowała sama zainteresowana. A tak naprawdę Gustaw niestraszny duch to książka nie tylko o duchach i straszeniu, choć straszenie jest tutaj problemem, od którego zaczęła się ta niezwykła historia.


Bo Gustaw był duchem dość wyjątkowym i straszyć nie potrafił. Próbował, oczywiście próbował, ale nic z tego nie wychodziło. Każde jego Ba... baaa... huuu budziło, zamiast strachu, salwy śmiechu. Przyszłość w szkole stanęła pod znakiem zapytania. Nauczyciel prowadzący lekcje straszenia dochodzi do wniosku, że jedynym sposobem na przywrócenie Gustawa braci duchów jest wysłanie go do Opuszczonej Wieży. Niech tam w spokoju i samotności zachowanie swoje przemyśli i zmieni, wtedy, odmieniony wróci na łono rodziny. Gustaw posłusznie odleciał. Czy w Opuszczonej Wieży czekał na niego jakiś przerażający duch? Nie, Gustaw spotkał tam czarnego kota Miauczusia. Bardzo szybko zrodziła się między nimi przyjaźń. Wspólnymi siłami, wykorzystując zawartość znalezionej w piwnicy skrzyni pełnej tkanin, zmienili wieżę w miejsce ciepłe i przytulne. W oknach zawiesili zasłonki, stół przykryli obrusem. Wieczorami, kiedy ogień w kominku trzaskał wesoło, siadali w miękkim fotelu i dzielili się ze sobą opowieściami.

Ta książka to najlepszy dowód na to, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Gustaw poradził sobie znakomicie, oswoił nową i trudną sytuację, w której się znalazł. Zmienił Opuszczoną Wieżę w przyjemne, ciepłe miejsce, w którym chce się przebywać. Ba! Gustawa odwiedzają w niej nawet inne duchy i nie robią tego po to, żeby Gustawa straszyć! One przybywają tam właśnie wtedy, kiedy same przestraszą się własnego straszenia. Wlatują wtedy do wieży, siadają wokół stołu, piją herbatę, jedzą ciasteczka i straszą cicho i łagodnie, tak jak gospodarz tego miejsca.
Historia niestrasznego ducha udowadnia również, że w odmienności nie ma niczego złego, że inny nie jest gorszy. Bo z każdym można się zaprzyjaźnić i nikogo nie powinno się odrzucać!

Poniżej możecie zobaczyć jak piękne ilustracje wypełniają tę książkę, tekst i ilustracje są dziełem tej samej osoby, ich autorem jest Guido van Genechten. Doskonale wiem, co przyciągnęło do niej Tosię. Gustaw jest różowy, a jak wiadomo, dziewczynki róż uwielbiają, więc to od razu przyciągnęło jej uwagę. Ilustracje w tej książce choć utrzymane w bardzo stonowanych kolorach (dominuje czarny, biały i szary), przykuwają wzrok mniejszych i większych czytelników. To najlepsze potwierdzenie tego, że wcale nie musi być pstrokato, żeby było ciekawie!


 

 

Gustaw niestraszny duch to kolejna książka z wydawnictwa Adamada, która pojawia się na tym blogu. I będą pojawiały się kolejne, bo to wydawnictwo absolutnie niezwykłe. Po pierwsze są mądre, każda z nich niesie ze sobą istotne przesłanie, to książki, których autorzy nie bali się podjąć naprawdę ważnych, ale i drażliwych tematów. Po drugie to książki niesamowicie piękne i starannie wydane. Biorąc w swoje ręce każdą kolejną najpierw patrzę na wklejkę (czyli kartkę przyklejoną do okładki), bo w każdej książce z Adamady jest ona bezpośrednio związana z treścią. Te dwie rzeczy połączone ze sobą sprawiają, że otrzymujemy niesamowite książki, które nie tylko chce się czytać i oglądać, ale chce się o nich także rozmawiać. A przyjemność płynącą z obcowaniem z nimi w równym stopniu odczuwają dzieci i dorośli, chłopcy i dziewczynki, kobiety i mężczyźni. W naszym domu Adamada ma fanów w nas wszystkich:) A nad łóżkiem Tosi wisi plakat (pomysł ściągnięty z klik) zrobiony z papierowej torby, w którą przemiły pan na poznańskich Targach Książki, zapakował nasze książkowe zakupy:) Teraz planujemy zrobić dekorację z kartek, które do nich wtedy otrzymaliśmy. Pochwalimy się, kiedy będzie gotowa;)

Gustaw - niestraszny duch
tekst i ilustracje Guido van Genechten 
tłumaczenie Ryszard Turczyn
Wiek 4+



Komentarze

Prześlij komentarz