"Pamiętnik Florki", czyli słów kilka o pewnej sympatycznej ryjówce.



Od jakiegoś czasu MiniMini+ emituje bajkę Pamiętnik Florki. Tosią Florkę bardzo polubiła, my również zapałaliśmy do niej uczuciem (umacnianej przez polskie korzenie sympatycznej ryjówki). Uczuciem na tyle silnym, że mąż zaczął szukać Florki w Internecie i znalazł serię książek, która była inspiracją dla wersji filmowej. Powiem krótko – książki o Florce (autorstwa Roksany Jędrzejewskiej – Wróbel) są jeszcze lepsze niż bajki.
Pamiętnik ryjówki czytamy niemal codziennie, zachwyca mnie sposób narracji, nie spotkałam się jeszcze z takim w żadnej książce dla dzieci, a przeczytałam ich przecież wiele, córkę zaś fascynują przygody tytułowej bohaterki, jej niesamowite poczucie humoru rozbawia także Tosię, której często zdarza się w codziennym życiu jeszcze nie rozpoznawać żartów i śmiesznych sytuacji. 
Florka choć trochę starsza od Tosi (sama mówi o sobie, że nie chodzi jeszcze do szkoły, a mimo to nauczyła się pisać) ma niezwykle głębokie przemyślenia i w ciekawy sposób pokazuje świat postrzegany przez małego człowieka. Każdy rozdział to osobna historia, łatwo więc przeczytać na dobranoc jedno lub dwa opowiadania (u nas zdecydowanie częściej trzy), a pozostałe zostawić na później. Tematykę można dobierać do okoliczności, mamy historię choroby Florki, oczekiwania na narodziny rodzeństwa, przygotowania do wyjazdu nad morze i przeżywane tam przygody. Ryjówka jest niezwykle mądra, a cała rodzina przeurocza. Czytając tę książkę od razu chciałoby się zamieszkać gdzieś w pobliżu i zaprzyjaźnić się z nimi.
Tosia w cudowny sposób przejęła słownictwo, którego używa Florka i co jakiś czas raczy nas opowieściami wzorowanymi na jej pamiętniku. Ładnie zapamiętuje kolejne przygody, więc jestem pewna, że to książki przeznaczone dla dzieci w jej wieku. Wam też polecam!
A książki o Florce znajdziecie tutaj

Komentarze