"Babcia" i "Dziadek" (Wydawnictwo Zielona Sowa)

Są z nami niemal od pierwszych chwil życia. Czekają, żeby ruszyć z pomocą. Potem mają więcej czasu od rodziców. Dlatego odbierają z przedszkola. Chodzą z dziećmi na przedstawienia, zabierają na lody. Siedzą cierpliwie na placu zabaw patrząc na bawiące się maluchy. Nie spieszą się, mają ogromne pokłady cierpliwości i ogromną chęć do bycia częścią życia bliskich im maluchów. O kim mowa? Oczywiście o babciach i dziadkach!


To właśnie oni stali się bohaterami dwóch pierwszych książek z nowej serii autorstwa Barbary Supeł. Termin premiery jest nieprzypadkowy, w końcu styczeń to miesiąc, w którym obchodzimy Dzień Babci i Dzień Dziadka. Osób dla wielu, dziś już dorosłych ludzi, niezwykle ważnych. Takich właśnie dziadków pokazują te książki. Dziadkowie rodzą się razem z wnukami. Czekali na nich i razem z ich rodzicami cieszyli się, kiedy dzieci pojawiły się na świecie. Od tej chwili byli dla nich wsparciem, bawili się z nimi, pokazywali świat. Nie zastępowali rodziców, stali z boku, a jednak na tyle blisko, że wnuki chętnie dzielili się z nimi swoimi radościami i smutkami. Ważne są dla nich wnuki, oni są ważni dla wnuków. Właśnie dlatego książki wzajemnej relacji dziadków i wnuków są niesamowicie wzruszające. Barbara Supeł zamknęła w słowach to, co dla każdego wnuka ważne. Piękne opowieści uzupełniły bardzo klasyczne i klimatyczne ilustracje Sary Olszewskiej. Z połączenia tych elementów powstały dwie cudowne książki dla ludzi w każdym wieku, które mogą stać się prezentem i wskazówką dla dziadków i wnuków. Pięknymi przewodnikami po świecie wzajemnych relacji.






Nigdy nie myślałam o dziadkach jak o osobach, które są zobowiązane do pomagania rodzicom w opiece nad dziećmi. Pewnie dlatego, że moi dziadkowie nigdy takiej roli nie pełnili. Byli jednak osobami, do których mogłam przyjechać bez zapowiedzi i, którzy zawsze byli w domu. I chyba właśnie za tym najbardziej tęsknię. Dziś ze wszystkimi trzeba się umawiać, a do tego czasem zdarza się usłyszeć, że ktoś nie ma czasu. Dziadkowie czekali zawsze i zawsze się cieszyli. Niestety, ten czas już za mną. W tym roku przede mną pierwszy Dzień Babci i Dzień Dziadka, kiedy już nie mam do kogo przyjechać na ciasto i herbatę. Pozostają, na szczęście wspomnienia. Podobne do tych zamkniętych w książkach Barbary Supeł. Piękne i wzruszające. Warte czytania nie tylko w styczniowe wieczory.






Babcia
Dziadek
Barbara Supeł
ilustracje Sara Olszewska
Zielona Sowa 2020

 

Komentarze

  1. Każdy dziadek i każda babcia pewnie by sie cieszyła, gdyby mogła czytać takie książeczki swoim wnukom.

    OdpowiedzUsuń
  2. Babcia i dziadek to ważne osoby w życiu dzieci. Na pewno niejedni dziadkowie ucieszyli by się móc przeczytać te książeczki ze swoimi wnukami

    OdpowiedzUsuń
  3. Może takie książeczki pomogłyby nam uświadomić sobie jacy ważni są dziadkowie w naszym życiu? Moje dzieci dopiero od niedawna mają babcie i dziadka w zasięgu ręki i widzę jaki dobry wpływ to ma na nich.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już czytając recenzje się wzruszyłam. Nie ma dnia, żebym nie tęskniła za moimi dziadkami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam tylko babcię, dziadek odszedł trzy lata temu - ale zawsze pozostanie we wspomnieniach. Od dziadków wiele się nauczyłam, czerpałam i nadal czerpię z ich opowieści mnóstwo cennych życiowych mądrości.

    OdpowiedzUsuń
  6. te książki są fantastyczne! bardzo pdobają mi się ilutracje, nie mówiąc o tematyce <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Te książeczki mogą też pomóc uświadomić dzieciom, jak ważną częścią rodziny są dziadkowie. Nawet jeśli nie zawsze są pod ręką, to zawsze zasługują na miłość i szacunek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne książki :) Przykuwają wzrok dorosłego, a co mówić dopiero dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyglądają na bardzo urocze książeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Że ja jeszcze na te książki nie trafiłam to nie wierzę

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytając pierwszy akapit zastanawiałam się, gdzie można jeszcze znaleźć takich dziadków. Szkoda, że teraz dziadkowie są często u szczytu kariery zawodowej, każdą wizytę u nich trzeba zapowiadać minimum kilka dni wcześniej, a o spontanicznych odwiedzinach można zapomnieć.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz