"Dziewczynka, która zgubiła uśmiech" (Wydawnictwo Zielona Sowa)

Wydawnictwo Zielona Sowa świetnie określa dla jakiego wieku przeznaczone są wydawane przez nie książki. Dlatego zawsze kieruję się ich wskazówkami i raczej nie czytam Tosi ani nie proponuję jej lektur przeznaczonych dla starszych dzieci. Tym razem postanowiłam zrobić wyjątek. Stało się to na wyraźną prośbę, którą okładka i streszczenie historii napisanej przez Mirandę Hart tak zaciekawiło, że nie miała najmniejszej ochoty czekać rok na możliwość jej przeczytania.


Dziewczynkę, która zgubiła uśmiech czytałyśmy razem w letnie wieczory. Początkowo wydała mi się dla Tosi nieco za trudna, ale obserwując jej reakcję wiedziałam, że moje odczucia nie były właściwe. Tosię historia Chloe bardzo zainteresowała, więc czytałyśmy i czytałyśmy. Książka jest dość długa, więc potrzebowałyśmy na jej przeczytanie kilkunastu wieczorów. Było warto, bo lektura trafiła nam się naprawdę wyjątkowa. Choć jednocześnie bardzo smutna. Wszystko rozpoczęło się od urodzin głównej bohaterki Chloe Long. Nie było to radosne święto, dostała co prawda życzenia i prezenty od swoich przyjaciół, ale o tym wyjątkowym dniu zapomnieli rodzice dziewczynki! Oboje byli tak pochłonięci swoimi sprawami, że nawet nie zaczęli się zastanawiać, dlaczego Chloe nagle zrobiła się taka smutna. Smutek ogarnął dziewczynkę do tego stopnia, że z jej twarzy zniknął uśmiech! Trudno wyobrazić sobie, żeby kogoś coś takiego spotkało, prawda? A jednak w tej książce to się zdarzyło. Chloe czytała dowcipy, które zawsze ją śmieszyły i myślała o rzeczach miłych, ale na nic to się zdawało. Nie poprawiały jej humoru odbywane w wyobraźni podróże do wymyślonej przez nią Magicznej Krainy. Nic, zupełnie nic nie potrafiło sprawić, żeby uśmiech wrócił na twarz dziewczynki. Chloe zaczęła unikać swoich przyjaciół, nie potrafi cieszyć się ze spotkania z ukochaną babcią i z każdym dniem staje się coraz smutniejsza... Pewnie dalej pogrążałaby się w smutku i rozpaczy, gdyby nie odwiedzili jej niespodziewani goście. Przybyli do Chloe prosto z Magicznej Krainy i za cel postawili sobie przywrócenie dziewczynce uśmiechu. Zadanie nie było łatwe, sprawa wydawała się beznadziejna, a trudności piętrzyły się na każdym kroku. Czytelnik bardzo szybko identyfikuje się z bohaterami i w emocjach śledzi przygody bohaterów. Dla nas była to jedna z najbardziej wciągających lektur, jakie czytałyśmy w ostatnim czasie. I na pewno jedna z najbardziej emocjonujących, jakie czytałyśmy w ogóle. Przygody Chloe, choć nierzeczywiste, otworzyły nam oczy na niektóre sprawy i sprowokowały wiele rozmów. Właśnie takie książki lubimy!







Dziewczynka, która zgubiła uśmiech to nie jest książka z gatunku lekkich, łatwych i przyjemnych. Jest to książka, która opowiada bardzo mądrą, ważną i wartościową historię. Książka, która skłania do refleksji. Naprawdę warto ją przeczytać, przemyśleć, a opisaną w niej historię zapamiętać na zawsze. Sama książka będzie doskonałym prezentem dla każdego dziecka, które bliskie jest naszemu sercu. W końcu każdy z nas chce, żeby nasze dzieci były zawsze uśmiechnięte i szczęśliwe. A żeby tak było konieczna jest czasem nasza pomoc i ta książka przypomina także dorosłym o tym, jak wielką rolę odgrywają w życiu dzieci. Dlatego cieszę się, że przeczytałyśmy tę historię razem. Wam również to polecamy! Miłej lektury!







Dziewczynka, która zgubiła uśmiech
Miranda Hart
ilustracje Kate Hindley
tłumaczenie Mateusz Rulski-Bożek 
Zielona Sowa 2019
wiek 9+

Komentarze

  1. Świetny tytuł, od razu zaciekawia i ma się chęć przeczytania tej książki :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój synek raczej się nie przekona, tym niemniej cieszę się, że są jeszcze takie książki dla dzieci - mądre, z przesłaniem i nauką, jednocześnie napisane w sposób, który może zaciekawić. Jeśli będę szukać prezentu dla dziewczynki, skorzystam z tej propozycji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chociaż nie czytam książek dla dzieci z przyjemnością czytam Twoje recenzje. Tak trzymać! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiamy książki z tego wydawnictwa, tej nie mamy, ale chętnie ją zakupię. : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa książka, z tego co piszesz powinni ją również przeczytać rodzice i wziąć sobie jej przesłanie do serca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejna fajna książka od zielonej sowy

    OdpowiedzUsuń
  7. Tytuł mnie zaciekawił, ale chyba książka nie dla nas.

    OdpowiedzUsuń
  8. U nas musi zaczekać jeszcze kilka lat. Ale tak sobie myśle: strasznie przykro, że rodzice zapomnieli o urodzinach ale czy należy pokazywać dziecku, że to powód do takiego smutku? W dorosłym żuciu często się to zdarzy, że bliscy zapominają o ważnych dla nas datach. Przecież ci rodzice nie zrobili tego celowo. No chyba, że to jest inaczej przedstawione w książce.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trafiam na kolejny wpis z książeczkami dla dzieci, a my właśnie na skutek przemeblowania pokoju moich córek i czyszczenia ich przestrzeni, pożegnałyśmy się z pewnym etapem dzieciństwa, bo wiele książeczek pojechało do młodszych dzieci. Zostawiałam dla siebie tylko kilka na pamiątkę i dam je swoim dzieciom w specjalnym pudełku na 18.te urodziny :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz