"Ale stroje!" (ART Egmont)

Nie wiem po kim moje dziecko odziedziczyło zamiłowanie do prac plastycznych. Ja nie lubię rysować, nie przepadam za wycinaniem i lepieniem z plasteliny. Wydaje mi się, że nie lubiłam tego nawet, kiedy byłam dzieckiem. Za to ona mogłaby z nożyczkami albo kredkami w ręce spędzić cały dzień. Uwielbia wycinać, kolorować, rysować i lepić. Dlatego byłam pewna, że spodoba jej się jedna z nowości przygotowanych ART Egmont.



Ale stroje! Adeliny Sandeckiej to propozycja dla wszystkich, których interesuje świat mody, ale również dla tych, którzy są ciekawi świata. Zabawę z tą książką trzeba zacząć od wycięcia dwóch postaci. Kiedy one będą już gotowe, można wyciąć ubrania dla nich. Jest ich w książce bardzo dużo, co daje dzieciom niemal nieograniczoną możliwość zabawy. Niektóre ze strojów trzeba pokolorować, inne można dodatkowo ozdobić naklejkami. Nie są to jednak zwykłe naklejki, od tych, które dobrze znamy różnią się przede wszystkim tym, że trzeba je wyciąć! To świetnie ćwiczenie dla małych rączek, które rozwinie ich zdolności manualne. Na tym jednak zabawa z książką Ale stroje! jeszcze się nie kończy. Powiedziałabym więcej, ona się tutaj zaczyna. Z wyciętymi figurkami można zrobić wszystko. Na przykład przykleić do nich patyczki i zrobić z nich kukiełki. Można przygotować całą kolekcję ubrań i zorganizować pokaz mody. Można zrobić z ich pomocą teatrzyk cieni. Można postawić je na biurku i zrobić z nich piękną ozdobę. Można wymyślić dla nich jeszcze wiele innych zastosowań, każde dziecko wpadnie pewnie na inny pomysł.




Lubię takie książki, które rozwijają kreatywność. Lubię, kiedy moje dziecko sięga po coś niebanalnego i nieoczywistego. Po coś, co jednocześnie bawi i wspomaga rozwój. Ale stroje! właśnie taka jest, dzieci miło spędzą z nią czas, ale również wiele się przy niej nauczą. Rozwiną nie tylko kreatywność, ale przede wszystkim umiejętności manualne. Będą wycinać, kolorować, zaginać i naklejać. Zrobią wszystko, co sprawia im przyjemność, a jednocześnie będą doskonalić posiadane już umiejętności. I pewnie nawet nie zauważą, kiedy ich ruchy będą coraz dokładniejsze, a prace coraz bardziej pomysłowe i efektowne. Musicie tylko, jako rodzice uważać, żeby za bardzo swoim pociechom nie pomagać. O to niestety trudno, bo patrząc na tę książkę każdy ma ochotę na zabawę!





Ale stroje!
Adelina Sandecka
ART Egmont 2019

Komentarze

  1. Mamy te książke i tak planujemy sie za nia wziąść niebawem, nawet pomysł Natalka ma - ona tak jak i Twoja córcia uwielbia rysować wycinąć i ciąć co popadnie:)Bardzo fajna propozycja , mozna przerózne rzeczy tworzy i bawic się

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale świetna książeczka! Ja zawsze uwielbiał pracę plastyczne i mam nadzieję, że moja Cora się we mnie wrodzi :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna ta książeczka, na pewno długie godziny zabawy w przebieranie, ubieranie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale super pomysł! Akurat szukam prezentu dla pewnej przyszłej projektantki mody 😉

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam kiedyś coś podobnego :) Ciekawy pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna książeczka! Aż szkoda, że nie mam córki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak byłam małą dziewczynką uwielbiałam takie książeczki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiętam, że moja córka również miała taką grę, czy też zabawę i wiem, że bardzo jej się podobało. Do dzisiaj stara się tworzyć swoje własne stylizacje i staramy się wybrać dla niej jakie ciekawe buciki na stronie https://butymodne.pl/dla-dzieci-butymodne-c25952.p370.html

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz