"Złociejowo" (Wydawnictwo Adamada)

- Ale dzisiaj nie ma już księżniczek - powiedziała dziewczynka - 
ani książąt, ani nawet złych czarownic.
 - Bo dzisiaj są komputery - mruknęła pod nosem Babcia Tekla,
zaś głośno powiedziała: - Dzisiaj nie ma czasu na baśnie.
Baśnie rosną powoli, jak drzewa w parku. Potrzebują czasu, żeby
zakwitnąć, a dzisiaj mało kto ma czas.

Warto jednak ten czas znaleźć, na czytanie niezwykłych opowieści. Choćby takich, jak Złociejowo.


Patrząc na to, jak ta historia się rozpoczyna, można odnieść wrażenie, że jest to kolejna opowieść o wakacjach. Można nawet podejrzewać, jak to opowieść się rozwinie, a potem zakończy. Bo oto rodzeństwo ma jechać na wakacje do ciotki. Nie widzieli jej nigdy na oczy, nie dziwi więc fakt, że zupełnie nie uśmiecha im się spędzanie u niej wakacji. Jakby tego było mało ciotka Anna mieszka w miejscowości tak małej, że nie ma jej na żadnej mapie. A to oznacza, że pewnie nie będzie z niej można wysłać żadnej pocztówki z pozdrowieniami do koleżanek i kolegów. Na dodatek ciotka nie ma własnej rodziny, nie ma dzieci, więc może się okazać, że właśnie czekają ich najgorsze wakacje w życiu. Szybko zmieniają jednak zdanie, bo Złociejowo okazuje się miasteczkiem pełnym magii i tajemnic. W tym maleńkim miasteczku oprócz ludzi mieszka wiele kotów, a te potrafią mówić i znacząco wpływają na życie tych, którzy w Złociejowie mieszkają. Tam naprawdę dzieją się rzeczy niezwykłe. Tam można odnaleźć wielkie skarby, tak wybuchają wielkie uczucia. Jak widać z miastami jest podobnie, jak z ludźmi. Te niewielkie mogą mieć wielką moc!



Nie wiem ile powinnam Wam jeszcze o tej książce napisać. To lektura naprawdę magiczna i jedna z tych, o których z jednej strony opowiadać można godzinami, z drugiej boję się, że zdradzę Wam zbyt wiele, że odrę tę książkę z magii, która kryje się na jej stronach. Że odbiorę Wam przyjemność jej czytania. Bo podróż do Złociejowa to niezwykła przygoda literacka. Każdy rozdział jest wyjątkowy, pełen gadających kotów i ożywających zabawek. Pełen ludzi, którzy, jak to ludzie, raz są dla siebie życzliwi, innym razem się ze sobą spierają. Ale ostatecznie i tak udaje im się zrobić coś dobrego. Bo w Złociejowie dogadać się ze sobą potrafią nawet pies z kotem! Takie to jest miasteczko! I taka to jest książka. Wciągająca, pobudzająca wyobraźnię, piękna opowieść przepełniona magią. Magią, która być może czai się gdzieś za rogiem. Musimy tylko na chwilę zwolnić, nieco uważniej się rozejrzeć i skorzystać z zaproszenia do Złociejowa, które wystosowała do czytelników Katarzyna Ryrych!



Złociejowo
Katarzyna Ryrych
ilustracje Grażyna Rigall
Wydawnictwo ADAMADA, 2018

 

Komentarze

  1. Dlatego warto zachować chociaż odrobinę magii i baśniowości w naszym życiu - chociażby za sprawą takich książek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Baśnie są dla mnie przypomnieniem dzieciństwa i lubię do nich wracać

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubie propozycje z tego wydawnictwa, zawsze znajdzie się coś ciekawego dla dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  4. W takich książeczkach nie tylko treść, ale również ilustracje są piękne :)

    Kociel

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak znalazł dla naszych pociech :-) mój blog: www.dajsiezlapacksiazce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze lubiłam książki z magią w tle :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna propozycja i przecudne ilustracje, na które zawsze zwracam uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Baśnie uwielbiałam jako dziecko, dlatego teraz też je przemycam moim dzieciom

    OdpowiedzUsuń
  9. Dużo dobrego czytałam o tej książce! Wygląda ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz