"Pan. Mroczna przepowiednia króla elfów" (Wydawnictwo Adamada)

Wakacje to dla wielu osób czas nadrabiania czytelniczych zaległości. Nie będę oryginalna, jeśli powiem, że sama również tak go traktuję. Co prawda czytam dużo (żeby nie powiedzieć bardzo dużo), ale ogrom nowości czasem mnie przytłacza i nie pozwala sięgać po książki, które chcę przeczytać, bo przeczytanie innych wydaje się być sprawą pilniejszą. Na szczęście są wakacje i wtedy można oddać się lekturze!


Tak właśnie było z książką Pan. Mroczna przepowiednia króla elfów. Bohaterów książek Sandry Regnier poznałam jesienią zeszłego roku. Mimo tego, że to historia adresowana do młodzieży, przeczytałam ją z wypiekamy na twarzy. Spodobała mi się opowieść o współczesnym Kopciuszki. Felicity Morgan nigdy nie rzucała się w oczy. Zakompleksiona nastolatka z problemami w najśmielszych marzeniach nie podejrzewała, że kiedyś zwróci na nią uwagę jakiś przystojny chłopak. Tak się jednak stało, nowy uczeń Lee robił wszystko, żeby się do niej zbliżyć. W końcu okazało się, że nie robił tego bezinteresownie. Felicity miała mu pomóc. Bo Lee był elfem, a Felicity wybranką, której pomocy chłopak i świat, z którego przybył potrzebowali.

Pierwsza część przygód Felicity zakończyła się, kiedy dziewczyna została oskarżona o morderstwo. Drugi tom rozpoczyna się właśnie w tym miejscu. Lee jest przekonany o niewinności dziewczyny i chce zrobić wszystko, żeby przekonać o niej króla Oberona. Dlatego opuszcza Felicity, przestaje chodzić do szkoły i wyrusza w podróż do przeszłości. Dziewczyna zupełnie traci z nim kontakt. Na dodatek wokół niej mnożą się kłopoty. Co prawda dostaje nową pracę i nie musi już dorabiać (a właściwie pomagać) w pubie matki, ale zmartwień jej nie brakuje. W szkole pojawia się nowy nauczyciel historii, który okazuje się być kuzynem Lee, do tego dołączają kolejne problemy rodzinne, a jakby tego było mało Felicity musi jeszcze postawić wyraźną granicę w swojej relacji ze znanym aktorem Richardem. Przede wszystkim martwi się jednak o Lee, w wizjach, które dostrzega w różnych miejscach widzi poranionego chłopaka przykutego do skały. Nie pozostaje jej nic innego, jak tylko wyruszyć w podróż śladami Lee. Felicity odbywa pierwszą samotną podróż w czasie. Trafia na dwór Ludwika XVI, poznaje Marię Antoninę. Swoim zachowaniem zmienia nawet historię... Choć tego oczywiście robić nie powinna. Lee jednak nie udaje jej się odnaleźć. Chłopak co prawda też tam był, ale znacznie wcześniej i już dawno zdążył wyjechać. Jak dalej potoczą się jej losy nie zdradzę. Żeby zachęcić Was do lektury, dodam tylko, że jest to książka, która trzyma w napięciu do ostatniej strony i właśnie na tych ostatnich stronach (podobnie, jak w pierwszym tomie) znowu wydarzy się coś, co zmieni spojrzenie czytelnika na opisane w całej książce wydarzenia.

Nie wiem jakie książki będzie chciała czytać Tosia w wieku nastoletnim. Nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby sięgnęła właśnie po tę serię. Sandra Regnier stworzyła naprawdę interesującą, wielowątkową opowieść. W tej książce jest wszystko, ciekawe nawiązania historyczne, fantastyczna rzeczywistość, różnorodni bohaterowie. Bo Pan. Mroczna przepowiednia króla elfów to nie jest banalna opowieść o biednej dziewczynie, w której zakochał się przystojny chłopak. To pełna przygód książka dla miłośników ciekawych i dynamicznie rozwijających się historii. To świetna propozycja dla nastolatek, ale również dla ich starszych koleżanek, a może nawet mam. Na wakacje, w podróż, do czytania na plaży i w pociągu lektura idealna. Warto pamiętać o niej pakując walizkę.



Pan. Mroczna przepowiednia króla elfów
 Sandra Regnier
tłumaczenie Anna Bień
Wydawnictwo ADAMADA, 2018
wiek 14+

Komentarze

  1. Fajnie poznać treści pozycji dla tego przedziału wiekowego. Znam książeczki dla dzieci, sama czytam te dla dorosłych - ale literatura młodzieżowa to dla mnie czarna magia. Nowości nie znam, a sama w tym wieku czytałam chyba głównie lektury szkolne. Nie wiedziałabym co za kilka lat podrzucać moim dziewczynom :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przyznać, że też myślałam, że w te wakacje nadrobię czytelnicze zaległości, ale znalazłam się w miejscu, w którym nie moge doliczyć sie dzieci i to jest tak aktywny i intensywny czas, że zupełnie zostałam wyrwana normalnemu rytmowi dnia. Niby wakacje rządzą sie swoimi prawami, ale mam wrażenie, że zupełnie straciłam kontrolę nad tym co tutaj się dzieje :-D Książk i magazyny leżą. Ja też, bo padam ze zmęczenia każdej nocy, a wcześnie spać nie chodzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. to jeszcze książka nie dla nas

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooooo tak wakacje to idealny czas na nadrobienie książkowych zaległości :) zaraz sięgam po swoje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama bym z chęcią poczytała , bardzo lubię takie klimaty i często sięgam po książki dla nastolatków ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety nie jest to tematyka dla mnie :) świetnie opisałaś czego można się spodziewać w środku :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tym razem nie dla mnie, ale okładka jest bardzo "magiczna". :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy tylko usłyszę/zobaczę coś o elfach, już biegnę czytać/oglądać :) Tak byłoby i tym razem, ale chyba trochę za leciwa jestem do tej lektury? Polecę dzieciom :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda ślicznie! Mam nadzieję, że każde dziecko będzie miało okazję taką ładną książkę przeczytać. Na szczęście, wciąż są takie miejsca jak drukarnia wrocław, z których codziennie mogą wychodzić takie cudeńka.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz