"Piszczek. To, co naprawdę jest ważne" (EGMONT)

Od tego dnia minęły już dwa lata. Dwa lata temu polska reprezentacja w piłce nożnej rozegrała pierwszy mecz na Euro 2016. Oglądaliśmy go razem z Tosią, nie był to pierwszy mecz, który w życiu widziała, ale był to na pewno pierwszy, który obejrzała z zainteresowaniem. Zapamiętała nawet z tego meczu nazwisko jednego zawodnika. Łukasza Piszczka!

Od dwóch lat obrońca reprezentacji Polski jest jej ulubionym piłkarzem. Może i nie ogląda meczów przez bite 90 minut, ale jeśli Piszczek gra, Tosia ten mecz stara się oglądać. Szczerze? Nie wiem, dlaczego akurat on zwrócił jej uwagę, w końcu to raczej strzelający gole napastnicy, a nie obrońcy stają się bohaterami i to o nich mówi się zdecydowanie więcej. Tosia jednak poszła pod prąd i na idola wybrała sobie Łukasza Piszczka. Nie dziwi, więc fakt, że kiedy powiedziałam jej o premierze książki poświęconej właśnie jemu, zapragnęła ją mieć.


I to właśnie ta książka była numerem 1 do kupienia na Warszawskich Tarach Książki. Kupiła, obejrzała zdjęcia i zaczęła czytać w towarzystwie taty. Widziałam, że każde z nich miało z tego sporą frajdę. Absolutnie mnie to nie dziwi, bo książka Jarosława Kaczmarka to świetna propozycja dla wszystkich fanów futbolu. Jej głównym bohaterem jest oczywiście Łukasz Piszczek, ale jego życie i kariera przedstawione jest w kontekście historii piłki nożnej. Dzięki temu lektura zainteresuje nie tylko fanów obrońcy Borussi Dortmund, ale również tych, którzy po prostu lubią piłkę nożną. Oprócz opowieści o futbolu mamy tu również opowieść o nieśmiałym chłopaku, który (choć niektórzy w to nie wierzyli) zrobił światową karierę i stał się jednym z najlepszych obrońców na świecie. Doszedł do tego oczywiście ciężką pracą. Nie poddał się, kiedy trapiły go kontuzje, wyciągnął wnioski z błędów, które popełniał jako młody piłkarz i ćwiczył, ćwiczył, ćwiczył. Czytając tę książkę ma się wrażenie, że mimo wielkiej kariery i wielkich sukcesów, Piszczek niemal się nie zmienił i nadal pozostał skromnym człowiekiem, którego bardziej od futbolowego biznesu interesuje to, żeby być po prostu dobrym, a nawet najlepszym piłkarzem. 

W książce znajdziecie oczywiście mnóstwo zdjęć. Tych współczesnych i archiwalnych. Na nich zobaczyć można pierwsze boisko, na którym grał Piszczek, puchary, które zdobywał z Gwarkiem Zabrze, na jednym ze zdjęć znalazło się nawet jego ulubione danie. Tosia była zachwycona, bo jak się okazało gusta kulinarne mają podobne;) 



Książkę czyta się szybko i z przyjemnością. Historia na pewno zainteresuje młodych czytelników. Starszych też, bo dzięki niej lepiej poznają obrońcę naszej reprezentacji. A oprócz tego przeczytają również interesującą opowieść o spełnianiu marzeń, walce z przeciwnościami losu i dążeniu do celu. Te cechy przydadzą się każdemu człowiekowi, nie tylko takiemu, który planuje zostać piłkarzem!



 

Piszczek. To, co naprawdę jest ważne
Jarosław Kaczmarek
EGMONT, 2018
wiek 8+


Komentarze

  1. Ja też cenię Łukasza Piszczka :) I mimo, że jestem dziewczyną, to od dzieciństwa oglądam mecze naszej reprezentacji :) Kiedyś z Tatą, dziś z Mężem :) Bardzo cenię również Kubę Błaszczykowskiego. Myślę, że poza umiejętnościami to też twardzi i bardzo pracowici ludzie, co przekłada się na ich sukces :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajnie, nie dość, że fajnie że ma w ogóle jakiegoś idola sportowego, to zapewne dzieli pasję z tatą :) no i będzie mogła teraz ostro kibicować!

    OdpowiedzUsuń
  3. Chłopak od dobrym i czystym sercu. Łukasz również jest naszym idolem, książka świetna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piszczek- superbohater, grzech go nie lubić:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój syn ma ostatnio fazę na wszystko, co związane z piłką i piłkarzami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka może być ciekawa, warto poznawać różne historie :) zaczyna się znowu piłkarskie szaleństwo :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałem jeszcze żadnych biografii piłkarzy, ale skoro Tosia poleca... to nie mam wyjścia :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz