"Paw, co ogon miał z przyjaźni" (Prószyński i S-ka)

Gdybym zapytała Was, dlaczego czytacie swoim dzieciom książki, usłyszałabym różne odpowiedzi. Niektórzy robią to żeby wzbogacić słownictwo dziecka. Inni chcą spędzić miło czas. Ktoś inny powiedziałby, że robi to po to, żeby nauczyć dzieci czegoś o świecie i relacjach międzyludzkich. I właśnie na tej ostatniej korzyści płynącej z czytania chcę się dzisiaj skupić.


Do refleksji nad tym w jaki sposób książki pokazują naszym dzieciom świat skłoniła mnie najnowsza książka Pana Poety. Jej bohaterem jest Paw. Trudno oprzeć się urokowi tego ptaka, nawet ja, osoba, która ptaków panicznie się boi, urodę pawi docenia. Ten paw jednak ogonem nie kusi, bo ogon zgubił! Dlatego zamiast budzić zachwyt, wzbudza jedynie śmiech. Szpak nazywa go pokraką i z niego drwi. Na szczęście w okolicy pojawia się sowa. Ptaki te są jak wiadomo mądre, więc i w takich sytuacjach potrafią pomóc i doradzić. Sowa robi jednak coś więcej, ona Pawiowi realnie pomaga. Co robi? Daje mu jedno własne pióro i zachęca inne ptaki do podobnej hojności. Jak to się wszystko skończy musicie sprawdzić sami... Bo tę historię trzeba poznać, a przede wszystkim trzeba ją przemyśleć.



Czego chcielibyście nauczyć swoje dzieci? Ja chciałabym, żeby Tosi nigdy nie brakowało empatii, żeby zawsze była gotowa do pomocy. Historia pawia bez ogona właśnie tego uczy. Pan Poeta w piękny, ale przede wszystkim zrozumiały dla dzieci sposób opowiada im o empatii, przyjaźni, pomocy i ptasiej solidarności. Czy tylko ptasiej? Oczywiście, że nie! Łatwo tę historię przenieść do świata ludzi i na jej podstawie pokazywać dzieciom, jak powinno się wspierać bliskie nam osoby (ale nie tylko je) w trudnych chwilach. Paw, co ogon miał z przyjaźni to jedna z najmądrzejszych książek dla dzieci, jakie czytałyśmy w ostatnim czasie. Warto jeszcze wspomnieć o tym, że to głębokie przesłanie zostało ubrane w bardzo przystępną formę i zachwycające, pełne kolorów ilustracje Joanny Młynarczyk. I te rymy... majstersztyk! Jak tę książkę dobrze czyta się głośno. A na końcu czeka na czytelników jeszcze jedna niespodzianka. Zabawy, a dokładniej ZADANIA Z PIÓRKOWANIA. Trzeba będzie kolorować, wycinać i przyklejać piórka. W końcu bez piórek nie byłoby tej historii!






Paw, co ogon miał z przyjaźni
Pan Poeta
ilustracje Joanna Młynarczyk
Prószyński i S-ka, 2018
wiek 3+

Komentarze

  1. Dla dzieci czyta się książki chyba też dlatego ,że jest to okazja by być ze sobą razem :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bajki Pana Poety są tak fajnie napisane, że moi synowie często chcą do nich wracać. Nawet trochę opowiadają z pamięci.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetna książeczka, nie tylko piękne ilustracje, ale i przekaz

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna, świetna i jeszcze raz świetna!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię takie książeczki dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mamy poprzednie częsci tego autora, czas złożyć zamówienie.Jest piękna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ufff, i znowu żałuję, że nie mama już małych dzieci, tylko duże, i same już sobie wybierają lektury. A nawiasem mówiąc do pisania dla dzieci trzeba mieć mnóstwo wyobraźni :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaka mega kolorowa książka!!!! Od razu się miło na duszy robi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Często dzieci mają w sobie znacznie więcej tych dobrych cech, niż dorośli...Czyżby wraz z wiekiem umiejętności wsluchiwania się w drugiego człowieka zanikały? :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Od zawsze czytam Dusi bo lubimy taką formę spędzania czasu oraz wzbogaca się słownictwo i wyobraźnia... A jak pojawia się też okazja do dodatkowej rozmowy i przemyśleń to jest trio idealne :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię książki, które niosą ze sobą przekaz, zmuszają dziecko do refleksji i rozmowy na różne tematy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak ta książka pięknie wygląda! Koniecznie zamówię ją do biblioteczki mojego synka ;) Super, że ktoś tworzy historie pełne empatii i takie uniwersalne, które łatwo można przenieść do rzeczywistości :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajny pomysl na dodatek z zadaniami.

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiałam, jak mi dziadziu albo mama czytali do snu... Z dziadziem na każdy wyjazd zabieraliśmy więcej książek, niż ubrań ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Na pewno musi się podobać każdemu maluchowi ze względu na te kolory!!! Ciekawa propozycja, do tego mądra i pobudzająca do myślenia.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz