Sylwester w zoo? "Senna sowa śnieżna" (Zielona Sowa)

Jakie macie plany na sylwestrową noc? Wielki bal? Skromne przyjęcie w gronie najbliższych? Brokatowe suknie? Czy raczej piżamy? A może ktoś wybiera się do zoo i będzie świętować nadejście nowego roku wśród zwierząt? Nigdy nie słyszałam o takiej imprezie. Na szczęście są książki, a tam możliwe jest wszystko. A w azylu zoologicznym możliwe jest jeszcze więcej.


To tutaj mieszka Zosia. Dziewczynka ma niezwykły dar, słyszy i rozumie mowę zwierząt. Zawsze towarzyszy jej mały lemur Mip, oprócz niego Zosia w ma w azylu wielu innych przyjaciół. Fani serii "Zosia i zoo" pamiętają zapewne wcześniejsze tomy, których bohaterami byli między innymi koala, hipopotam, lew, pingiwin, a nawet niedźwiedź polarny. Młodzi czytelnicy poznali dzięki książkom Amelii Cobb sporo, bardzo różnych gatunków. Dowiedzieli się wielu ciekawych rzeczy na temat ich zwyczajów i cech charakterystycznych. Wiele już było, a przed czytelnikami kolejne zwierzę.

Tym razem nowe zwierzątko pojawia się w azylu w nieco inny sposób. Do tej pory potrzebujące pomocy zwierzęta przywoził ze swoich podróży dziadek Horacy. Mała sowa śnieżna została znaleziona nieopodal azylu. Znalazła ją Zosia, to ona będąc na spacerze z mamą i dziadkiem wypatrzyła dziwne jajko. Dziadek od razu rozpoznał w nim jajo sowy śnieżnej. Jajko trafiło do cieplarki, a Zosia i wszyscy pracownicy azylu czekali aż wykluje się z niego pisklak. Nie musieli długo czekać, po kilku dniach na świecie pojawiła się maleńka sowa śnieżna. Zosia otoczyła maleństwo troskliwą opieką. Nadała mu również imię. Od tej pory nazywany jest Dzióbkiem i staje się ulubieńcem całego zoo. Wszyscy są bardzo dumni z najmłodszego mieszkańca. A swoją radością chcą podzielić się z innymi, dlatego Dzióbek pojawi się na specjalnym sylwestrowym pokazie. Niestety, niektóre spraw nie rozwijają się po myśli dziadka Horacego i innych pracowników zoo. Muszą sobie radzić z wiecznym marudzeniem pana Nękalskiego, w azylu pojawiają się złodzieje, którzy chcą ukraść sprowadzone na pokaz fajerwerki i jakby tego było jeszcze mało, Dzióbek ma problemy ze snem. Sówka nie wie kiedy ma spać. W dzień? A może w nocy? Jest coraz bardziej zmęczona... a za kilka dni ma wystąpić w pokazie. Czy sytuację uda się uratować? A może pokaz w ogóle się nie odbędzie? Tych, którzy są ciekawi dalszego rozwoju wydarzeń, zachęcam do przeczytania książki.

Za co najbardziej lubię tę serię? Za sposób wydania! Duże litery, sporo ilustracji, prosty i zrozumiały tekst. Dzięki temu Tosia przeczytała tę książkę w dużej mierze samodzielnie. Sprawiło jej to dużą frajdę i dało mnóstwo satysfakcji. Myślę, że to najlepszy sposób na zachęcenie dziecka do czytania i zainteresowania go książkami. Czytając Senną sowę śnieżną nie można się nudzić. Interesujące wydarzenia, mnóstwo ciekawostek i informacji z życia zwierząt i cudowne ilustracje. To wszystko spodobało się nam i powinno spodobać się innym dzieciom:) 







Senna sowa śnieżna
Amelia Cobb
ilustracje Sophy Williams
tłumaczenie Patryk Dobrowolski
Wydawnictwo Zielona Sowa, 2017
Wiek 6+


Komentarze

  1. Bardzo podoba mi się to, że dzieci są zachęcane do czytania od małego, ale nie nudnymi pozycjami, ale takimi, które rozwijają ich wyobraźnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubimy ksiązki o zwierzętach. Poza tym, że uczą tego jakie mamy zwierzęta, uczą tez empatii do nich :) Nie wspominajac juz o tym, ze ksiazka to rzecz wartosciowa sama w sobie :) a sylwestra w prawdziwym zoo chetnie bym spedzila.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa książeczka dla maluchów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi na prawdę zachęcająco 😀

    OdpowiedzUsuń
  5. Super propozycja! Rozpoczyna się nowy rok - czas na listę książek do nabycia ;) Zapisujemy :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Książeczka bardzo fajna, ale przyznam szczerze, że z miłą chęcią spędziłabym sylwestra wśród zwierząt. Czasami to i lepiej niż z ludźmi. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mamy ogromną słabośc do tych książek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książeczka zapowiada się bardzo ciekawie! Choć ja uwielbiam wszystkie ze zwierzątkami :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja mała ma dopiero pól roku i wszystkie książki lądują zawsze w buzi ale kiedy jej czytam słucha uważnie i ogląda obrazki. Musimy zatem koniecznie wypróbować Twoją propozycję! :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz