"Pierwsza Gwiazdka" film i książka, które warto poznać przed Bożym Narodzeniem

Odbywające się w poprzedni weekend Święto Kina zachęciło nas do wybrania się na film. Co prawda kusiło nas, żeby jeszcze raz pójść na Coco, ale w końcu stanęło na Pierwszej Gwiazdce. Boże Narodzenie coraz bliżej, a kiedy oglądać takie filmy, jeśli nie właśnie teraz?


Film opowiada bowiem o pierwszym Bożym Narodzeniu, tym sprzed ponad dwóch tysięcy lat. Pojawiają się w nim Maryja, Józef, Elżbieta, Zachariasz. Są Trzej Królowie, pastuszkowie i Król Herod. Jest również Bo. Bo jest osiołkiem marzącym o lepszym życiu. Całe dotychczasowe spędził w młynie, gdzie mielił ziarna. Tam odwiedzał go gołąb Dave, który opowiadał osiołkowi o świecie poza młynem. Pewnej nowy osiołek przez dziurę w ścianie dostrzegł jaśniejącą na niebie gwiazdę. Nigdy wcześniej jej nie widział. Nigdy nie widział też gwiazdy, która jaśniałaby tak bardzo. Ta gwiazda musiała oznaczać coś wyjątkowego. I oznaczała, bo tej nocy w pewnym domu w Nazarecie pojawił się anioł. Odwiedził on młodą dziewczynę i oznajmił, że urodzi dziecko Boga.

Tak rozpoczyna się film Pierwsza Gwiazdka. W kolejnych scenach widzimy orszak, w którym trzy wielbłądy niosą na grzbietach trzech mędrców. Widzimy też zaślubiny Maryi i Józefa. Właśnie tego dnia ich droga splata się z drogą osiołka. Zwierzak dzięki pomocy przyjaciela, z którym dzielił niedolę uciekł z młyna i schronił się w domu nowożeńców. W trakcie ucieczki złamał nogę i potrzebował opieki. Maryja opatrzyła złamaną nogę i troszczyła się o niego. Pewnie żyliby tak dalej, gdyby nie spis ludności, który został ogłoszony przez cesarza. Osioł nie daje się zaprząc do woza, zostaje więc w Nazarecie. Ale tego dnia swojego żołnierza wysyła tam król Herod, który od mędrców dowiedział się, że na świat przyjdzie albo przyszedł nowy król. Ten żołnierz dociera do domu Maryi i Józefa, a towarzyszące mu psy zaczynają węszyć w okolicy, żeby jak najszybciej wytropić nowego króla. 

Jak dalej potoczyły się losy Maryi i Józefa i co stało się w Betlejem wie każdy. I tę historię również znajdziecie w filmie, ale jest tam również opowieść o zwierzętach. W niej pojawia się osiołek Bo, skrzydlaty Dave i dzielna owieczka Rut. Są trzy odważne wielbłądy i zwierzęta mieszkające w stajence betlejemskiej. Każde z tych zwierząt widziało małego Jezusa. 

Historia opowiedziana w Pierwszej Gwiazdce wzorowana jest na Piśmie Świętym. Pojawiają się tam jednak elementy budzące zdziwienie starszych widzów. Mnie najbardziej drażnił język, który nie do końca pasował do biblijnej opowieści. Na początku nie zachwycił mnie również wątek żołnierza wysłanego przez Heroda, dopiero zakończenie filmu mnie do niego przekonało. Wątpliwości mieliśmy my. Na pewno dlatego, że jesteśmy dorośli, znamy tę historię na pamięć i niechętnie akceptujemy w tej kwestii jakiekolwiek unowocześnienia. A Tosia? Ona oglądała film z zapartym tchem i wyszła z kina zachwycona. To chyba najlepsza rekomendacja, prawda?

Tę samą historię można przeczytać w książce Pierwsza Gwiazdka. Poszli za Gwiazdą. To świetne uzupełnienie filmu albo okazja do poznania tej historii przez tych, którzy do kina nie zdążą się wybrać. Polecam jednak pójść naszą drogą i obejrzeć film oraz przeczytać książkę. Ta druga na pewno spodoba się maluchom, które na kino są jeszcze za małe. Niedługa opowieść, ładne ilustracje, sporo zwierząt, to powinno przypaść do gustu maluszkom. Starszym dzieciom również, bo Tosia do Pierwszej Gwiazdki wróciła bardzo chętnie. Dlatego, jeśli chcecie trochę zwolnić, poczuć świąteczną atmosferę i przybliżyć dzieciom historię Bożego Narodzenia, mogę Wam polecić zarówno film, jak i tę książeczkę. Cokolwiek wybierzecie, będziecie zadowoleni.







Pierwsza Gwiazdka. Poszli za Gwiazdą
adaptacja A.E. Dingee
ilustracje Camille Andre
tłumaczenie Aleksandra Czwojdrak
Wydawnictwo WAM, 2017


Komentarze

  1. Ale sympatyczne te zwierzątka! Super, bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzialam ostatnio zwiazstun, zapowiadal się pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam wszystkie klimatyczne opowieści świąteczne. Z tego co piszesz ta tez taka jest. Muszę wpisać na listę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaaaa jakie piekne ilustracje!!!! Do schrupania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Każdy przystępny sposób na przekazanie tej pięknej historii dzieciom jest fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jakie piękne ilustracje :-) Dzieciaki by się moje zakochały w tej książce

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdy byłam małą dziewczynką uwielbiałam tak pięknie ilustrowane książeczki :) Każdy obrazek przedstawiał dla mnie zupełnie nową historię, którą mogłam sobie sama wymyślić. Ach, wspomnienia... :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz