Wielka książka o wielkiej przyjaźni. "Lot Osvalda" (Wydawnictwo TADAM)

Czasem nie chcemy niczego zmieniać. Paraliżuje nas strach przed nieznanym albo po prostu uważamy, że jest dobrze i nic więcej do szczęścia nie jest nam potrzebne. Postępując w ten sposób odbieramy sobie szansę na przeżycie czegoś wyjątkowego...


Tak właśnie żył Osvaldo. Nie mówię, że żył źle, ale o szaleństwie albo spontaniczności nie było tu mowy. 

Nigdy nie przydarzyło mu się nic niezwykłego.
Ani żadnej nadzwyczajne przygody, ani dalekie podróże,
ani tym bardziej wielka miłość.

Osvaldo całe życie spędził w niewielkim pokoju na poddaszu. Miał tylko jednego przyjaciela: ptaszka Fiu-Fiu. Choć może nam się wydawać, że Osvaldo był nieszczęśliwy, on żadnego braku nie odczuwał, niczego mu nie brakowało. Mężczyzna był szczęśliwy, ptaszek śpiewał dla niego, kiedy się budził i wieczorami, zaraz po tym, jak Osvaldo wrócił z pracy. I pewnie byłoby tak nadal, gdyby nie przyszedł dzień, w którym Fiu-Fiu zamilkł. 

Fiu-Fiu przestał śpiewać.
Ani tego wieczoru, ani następnego nie podskakiwał.
Zamilkł.

"Pewnie tęskni za niebem", pomyślał Osvaldo.
Postawił klatkę tuż przy oknie,
ale ptaszek wciąż milczał.

Mężczyzna miał nadzieję, że uda mu się rozweselić ptaszka. Nie było to jednak łatwe zadanie. Pewnego dnia w sklepie kupił bardzo wyjątkową roślinę, miał nadzieję, że ona pomoże Fiu-Fiu. Wtedy stało się coś niezwykłego. Nie, Fiu-Fiu nie zaśpiewał, Fiu-Fiu zniknął. W ciągu jednej nocy roślina rozrosła się tak bardzo, że pokój Osvalda przypominał dżunglę. Gałęzie wypełniły niewielkie wnętrze tak szczelnie, że przewróciły klatkę, a Fiu-Fiu po prostu odleciał... Osvaldo ruszył w pościg za przyjacielem, ale nigdzie nie udało mu się go znaleźć. Co więcej okazało się, że w dżunglę zmienił się nie tylko pokój Osvalda, ale również całe miasto! Mężczyzna szedł coraz dalej i dalej...
Osvaldo 
jeszcze nigdy nie był tak daleko.

Jego wielka podróż zdawała się nie mieć końca. Nikt, żaden człowiek, ani żadne zwierzę nie wiedziało, gdzie może być Fiu-Fiu. W końcu udaje mu się jednak odnaleźć przyjaciela, ale nie udaje im się wrócić razem do domu...
Czy to oznacza, że Lot Osvalda ma smutne zakończenie? Hmmm, na pewno ma zakończenie, które skłania do refleksji. Czasem wydaje nam się, że wiemy lepiej, co jest dobre dla naszych bliskich. Może się jednak okazać, że oni swoje szczęście pojmują nieco inaczej. Samotny Osvaldo nie wyobrażał sobie życia bez Fiu-Fiu, bez jego obecności i codziennego śpiewu. A jednak pozwolił mu odejść, zostać w dżungli, w której ptak mógł być w pełni szczęśliwy. Nie będą już mieszkać razem, ale zawsze mogą się odwiedzać i przecież na zawsze zostaną przyjaciółmi!
Lot Osvalda to naprawdę wielka książka. Ogromny format, niezwykłe ilustracje. Książka zachwyca na każdym poziomie. Piękna historia, staranne wydanie. Zaskakujące, rozkładane strony, które czynią ją jeszcze większą i jeszcze bardziej zachwycającą. Lot Osvalda to kolejna książka, która udowadnia, że to, co najpiękniejsze wcale nie musi atakować potencjalnych czytelników kolorami. W tej książce są kolory, do narysowania ilustracji użyto ich trzech, dominuje zielony, uzupełniany przez czerwony i biały. Z połączenia tych trzech barw powstała niezwykle piękna i miła dla oka książka. My jesteśmy tą książką oczarowane. Bo to piękna, subtelna i bardzo mądra opowieść o tym, co w życiu najważniejsze, o przyjaźni, miłości, o uczuciach, których doświadczy każdy, jeśli tylko odważy się na nie otworzyć.






  
Lot Osvalda
Thomas Baas
tłumaczenie Przemysław Szczur
Wydawnictwo TADAM, 2017

 

Komentarze

  1. Bardzo przyjemna kolorystyka oprawy graficznej książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Życie Oswalda, przypomina, życie niejednego z nas. Nagle się okazuje, że jedna, mała zmiana pociąga za sobą inne :) Piękne ilustracje

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka super zrecenzowana, sama prowadzę takiego bloga i wiem, jakie to trudne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne ilustracje :) Lubię książki dla dzieci, które są tak bogato ilustrowane, a do tego mają w sobie piękną treść.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem, że wcześniej już pisałam pod którymś z Twoich wpisów, że oprawa graficzna książki jest dla mnie bardzo ważna! W tym przypadku widać jaka jest piękna.. A jakie przesłanie - o tym to nawet nie mówię. :)
    Pozdrawiam serdecznie, M.

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka super, ale te ilustracje w środku, wszystkie w tej zielonej tonacji mnie nie porywają ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znając żadnej informacji o książce kupiłabym oczami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam książki, a zapowiada się ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  9. Zupełnie nie kojarze tej książki, ale dużo w niej zieleni i to mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. wygląda rewelacyjnie, z chęcią kupię!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaka słodka książeczka - na prwno przeczytam synowi - takie historie są wzruezające i uczą dzieci co to przyjaźń i miłość :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyglada na to, że to jedna z tych książek, które są nie tylko rozrywką, ale mają też moc niesienia zmian.
    Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię takie książki z przesłaniem, które w prosty sposób opisują świat.

    OdpowiedzUsuń
  14. Przecudne są te ilustracje! I ten zabieg kolorystyczny jeszcze dodaje im więcej uroku. Idealne, żeby zatonąć w wykreowanym przez twórców świecie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękna okładka i ilustracje - na pewno bardzo działają na wyobraźnię!

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ciekawa pod względem ilustracji... Fajny dobór kolorów :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dla mnie byłaby zbyt smutna:-) chyba nie mogłabym jej czytać ani samej ani innym.

    OdpowiedzUsuń
  18. Książka i jej przesłanie robią na mnie piorunujące wrażenie. Jest w tym wiele mądrości - choć takie wybory nigdy nie należą do łatwych.

    OdpowiedzUsuń
  19. Musimy ja mieć!!!
    Podoba mi się Ciebie, zostaje na dłużej!

    OdpowiedzUsuń
  20. Pięknie wydana książka. Z przesłaniem, co jest ważne. Będę polecać

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękna opowieść zarówno dla dzieci jak i dorosłych :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz