Gra(my) w piątki i główkujemy z "Kieszonkowcami"

Tydzień temu drzwi, ściany i korytarze w szkole Tosi ozdobiły zagadki związane z tabliczką mnożenia. Na początku trochę mnie to zdziwiło, a potem, kiedy siedziałam czekając aż Tosia wyjdzie z szatni wpatrywałam się w te mniejsze i większe kawałki papieru i sprawdzałam swoją znajomość tabliczki mnożenia. Przy okazji uświadomiłam sobie, że rozwiązywanie takich zagadek sprawia mi ogromną przyjemność i, że poświęcam temu zajęciu zdecydowanie za mało czasu;)


W gry gramy sporo, najczęściej wymagają one od Tosi wiedzy z konkretnej dziedziny. Jedne są o Polsce, inne o tajemnicach ludzkiego ciała, kolejne wymagają od niej zręczności. Takie przy których musi trochę pogłówkować brakuje. A jeśli już uda mi się takie znaleźć są najczęściej przeznaczone dla dzieci znacznie od niej starszych. Co nie przeszkadza mi w patrzeniu na nie przychylnym wzrokiem, bo przecież Tosia niedługo urośnie i będzie podobnych rzeczy szukać. Na razie cieszę się nimi ja. Kieszonkowiec logiczny na logikę kryje w niewielkim pudełku 54 zagadki. Sprawdzą one nasze umiejętności kojarzenia, wyciągania wniosków, spostrzegawczość i bystrość umysłu. Przeglądając je czułam się, jak na lekcji matematyki w szkole. Polecam dzieciom i dorosłym, w końcu takie główkowanie przyda się każdemu z nas.






Ale wśród Kieszonkowców znalazło się również coś dla Tosi. Moje dziecko ma w swoim pokoju mapę Europy. Spędza przy niej mnóstwo czasu, poznaje ich nazwy, zapamiętuje wygląd flag. Teraz przyszedł moment na naukę czegoś nowego. Rozpoczynamy przygodę z poznawaniem nazw stolic europejskich państw. Na razie Tosia wie, że stolicą Polski jest Warszawa, Hiszpanii Madryt, a Francji Paryż. Baza już jest, teraz europejskie stolice nie będą już miały przed panną Antoniną tajemnic. Lizbona, wiadomo stolica Portugalii, Kopenhaga to stolica Danii. Ale czy bez dłuższego zastanowienia odpowiecie na pytanie o stolicę Serbii? A Chorwacja albo Rumunia? A jak już opanujecie nazwy, to czy uda Wam się wymienić jakiś zabytek, postać albo potrawę związaną z tym państwem? Nie? To sięgnijcie po Kieszonkowca geograficznego Gdzie Rzym, a gdzie Krym? Niewielki gabarytami, a wielki potencjałem zestaw kart. Bo nauka to jedno, a dodatkowe możliwości, które dają te karty, to drugie. W pudełku znaleźć można instrukcję, w której opisano inspiracje do gier, w których karty będą przydatne. W każdej grze może wziąć udział kilka osób (od 2 do 8). Dzięki temu świetnie sprawdzą się w domu, w szkolnej świetlicy.






Lubię takie małe, inspirujące do zabawy i nauki gry i pomoce naukowe. Można zabrać je ze sobą wszędzie, wyjąć, kiedy się nudzimy i zmienić najdłuższą podróż albo kolejkę do lekarza w świetną zabawę. Seria Kieszonkowce to nie tylko zagadki logiczne i kurs geografii, znalazły się w niej również zestawy do nauki języka angielskiego oraz rozwijające zdolności matematyczne. Jak widać każdy znajdzie coś dla siebie :)



seria "Kieszonkowce"
 Kieszonkowiec logiczny na logikę
Wiek 12+
Kieszonkowiec geograficzny Gdzie Rzym, a gdzie Krym?
Wiek 7+
Jeszcze więcej o serii dowiecie się tutaj: http://www.kieszonkowce.pl/
A Kieszonkowce kupicie na stronie wydawnictwa EDGARD

Komentarze

  1. Ta geograficzna jest bardzo fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tych z geografii nawet nie miałysmy czasu jeszcze wypróbować, są w domu od kilku dni! ALe inne mamy i bardzo nam się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie to wygląda, sama bym chciała to mieć :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna gra :) kupię chrześniakowi, jak trochę podrośnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze uwielbiałam takie zagadki, ale zauważyłam, że ostatnio mój mózg się trochę postarzał i zdecydowanie wolniej pracuje. Ta gra pomogłaby mi go rozruszać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już myślałam, że dla moich dzieci za późno, ale skoro 12+ to OK. Bardzo interesujące!

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, bardzo lubię takie rozwijające zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajna seria - i już mamy ją na swojej liście. Musimy tylko poczekać, aż Bąbel trochę podrośnie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz