Byliście kiedyś z książką w lesie? My tak!

Zaczęło się lato, powinniśmy nieco zwolnić, bardziej korzystać z pięknej pogody. A nam znowu brakuje na to czasu... Nie wiem, kiedy mijają kolejne dni. Doba jest zdecydowanie za krótka, a Tosia nadal chodzi za wcześnie spać.

Nieopodal domu mamy las, ale bywamy w nim rzadko. Częściej do lasu zabiera Tosię babcia. Postanowiłam jednak nadrobić zaległości. Skłoniły mnie do tego dwie rzeczy. Za dwa tygodnie ruszamy w góry, więc trzeba było wypróbować nowe buty Tosi. Poza tym jakiś czas temu dotarła do nas niezwykła przesyłka.


W środku znalazłam bardzo nietypową książkę, która miała zachęcić nas do odkrywania na nowo tajemnic lasu. I zachęciła :) Niestety, ze względu na niezbyt sprzyjającą aurę nie mogliśmy w pełni wykorzystać potencjału tej książki, ale na pewno pójdziemy z nią do lasu po raz kolejny.


W czym tkwi wyjątkowość tej książki? To niedługa, pięknie wydana, poetycka opowieść o niezwykłym bogactwie ukrytym w lesie. Nie znajdziemy w niej jednak dokładnych opisów zwierząt i roślin, które można spotkać spacerując po lesie. W książce zobaczymy piętnaście poleceń. Wykonując je zobaczymy las z zupełnie innej strony. Skupimy się na tym, jak bardzo tętni on życiem, jak bardzo jest różnorodny. Są zadania związane z drzewami, zwierzętami, leśnym strumykiem. Trzeba będzie robić łódki z kory, wsłuchiwać się w śpiew ptaków i wypatrywać wiewiórek. A kiedy odwrócimy książkę do góry nogami naszym oczom ukażą się ciekawostki związane z tym, co akurat robimy. Z nich dowiedzieć się można do czego wiewiórka wykorzystuje ogon, jak nazywa się grzyb, z którego można zrobić torebki i ile owadów może żyć na jednym drzewie. 

Nam nie udało się dostrzec wiewiórek, ale długo wsłuchiwałyśmy się w śpiew ptaków i przyglądałyśmy mrówkom. W trawie dostrzegłyśmy grzyby i przysiadłyśmy na mostku nad leśnym strumykiem. Na każdym kroku towarzyszyła nam nie tylko książka, ale i mapa. Bo i taką dołączono do Lasu zabaw. Na niej znajdują się kolejne wskazówki dotyczące spaceru. My po pierwszym spacerze mamy ochotę na kolejny. A ja po dokładnym przeanalizowaniu i książki, i mapy odniosłam wrażenie, że zabawa z nią nimi nigdy się nie skończy. Bo każdy spacer będzie inny. W końcu las zmienia się i przy każdej kolejnej wizycie wygląda inaczej. To, co? Ruszacie z nami?!














  Las zabaw
Mateusz Wysocki
ilustracje Agata Królak
Wydawnictwo Czerwony Konik, 2017

Komentarze

  1. To z grzyba można zrobić torebkę? Musze w końcu zajrzeć do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama bym ją z chęcią przeczytała po takiej rekomendacji, ale do lasu nie lubię chodzić ze względu na kleszcze :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale świetna! Ten rysunek brzóz jest mega, mogłabym mieć taki obraz na ścianie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz