Skąd jesteś? "Świerszczyk" o małych ojczyznach

O Polsce rozmawiamy z Tosią całkiem sporo. Opowiadamy jej o symbolach narodowych, o historii naszego kraju, zabieramy w różne istotne dla Polski miejsca. Często jednak odnoszę wrażenie, że za mało mówimy jej o miejscu, w którym mieszkamy, że miejsca geograficznie nam bliskie często omijamy, bo wolimy wyjechać gdzieś dalej. Odkładamy więc wizyty w lokalnych muzeach na bliżej nieokreśloną przyszłość, bo przecież to tak blisko, że czas na to zawsze się znajdzie. A tak wcale nie jest... Dlatego mamy teraz mocne postanowienie poprawy! Będziemy zwiedzać Poznań i jego najbliższe okolice!


Do takich postanowień skłoniła nas lektura najnowszego Świerszczyka, który w całości został poświęcony małym ojczyznom. Z okładki uśmiecha się do nas żeglujący po morzu Koziołek Matołek. Żagiel w jego łódce zastąpiła koszulka, na której deklaruje miłość do Pacanowa. Bo tak to już jest w naszym życiu, że obojętnie gdzie będziemy mieszkać, w sercu zawsze pozostanie tęsknota za szczęśliwą krainą, w której spędziliśmy dzieciństwo. Każdy chętnie spaceruje ulicami, którymi chodził jako kilkulatek ze swoimi rodzicami, zagląda w witryny sklepów, w których dziadkowie kupowali mu lody i prowadzi własne dzieci na place zabaw, które pamięta z dzieciństwa. Krasnoludek Mały Ludek, bohater opowiadania Krasnoludek ze stolicy autorstwa Małgorzaty Strzałkowskiej też to poczuł. Osiągnął naprawdę wiele, miał luksusowe samochody, własny samolot i "ogromne, cenne zbiory tego i owego". A jednak, kiedy odwiedził swoją rodzinną miejscowość poczuł się jakoś dziwnie. Załatwił swoje sprawy, a potem odwiedzał bliższą i dalszą rodzinę. Aż w końcu postanowił odkupić dom babci Esmeraldy i odwiedzać rodzinną Młotkową Starą Wolę w każdej wolnej chwili. Wcale się Krasnoludkowi Małemu Ludkowi nie dziwię. Całkowicie zgadzam się również z Natalią Usenko, która w wierszu Podwórko opisała uczucia towarzyszące ludziom przechadzającym się po własnym, dobrze im znanym terenie. Tu każda ławka, każdy murek kryje w sobie wspomnienia z ich dzieciństwa. 

To moje miejsce na Ziemi - 
podwórko, schodki, skwer z ławkami.
Gdy tutaj wracam, jestem w domu.
A gdy wyjeżdżam, tęsknię za nim.

Miło jest wracać myślami do beztroskich, szczęśliwych czasów dzieciństwa. Miło rozmawiać na te tematy w gronie rodzinnym. Oglądać wspólnie fotografie, czytać książki, które czytali nasi rodzice albo dziadkowie. Taką sytuację przedstawia jeden z rysunków zamieszczonych w Świerszczyku, patrzę na niego z ogromną przyjemnością i cieszę się, że Tosia ma dziadków, którzy w podobny sposób spędzają z nią czas. Tego nie da się kupić!

Najnowszy numer Świerszczyka jest naprawdę wyjątkowy. To doskonały punkt wyjścia do podróży po Polsce, do rozmów w gronie z rodzinnym. W dziale "Chcę wiedzieć więcej" opisano zwyczaje różnych regionów naszego kraju, w opowiadaniu autorstwa Grzegorza Kasdepke można się dowiedzieć, gdzie należy szukać prawdziwych skarbów. Bo często to, co najcenniejsze mamy tuż obok siebie. 

Dlatego jeśli macie ochotę na podróż do krainy dzieciństwa, zachęcam Was do sięgnięcia po nowy numer Świerszczyka. Jak zwykle jest co czytać i co rozwiązywać. Bo krzyżówek i zagadek oczywiście nie zabrakło. A jak najlepiej go czytać? Rodzinnie! Żeby mieć co wspominać w przyszłości.

Choć wiele wydarzeń po latach czas zatrze,
to wszystko w pamięci zachowam na zawsze...
(Małgorzata Strzałkowska, Moja mała ojczyzna)




 






A przy okazji przypominam Wam o świerszczykowym fanjpejdżu Czytanie lubi dzieci!
 Dlaczego warto tam zajrzeć i przede wszystkim go polubić? Ponieważ czytanie lubi dzieci. Dzieci lubią czytanie. Aby urzeczywistnić te słowa, potrzebna jest wiedza. Jak wciągnąć dzieci do świata liter, jakie publikacje im zaproponować, jakich użyć sposobów, żeby mali uczestnicy kultury wyrośli na wrażliwych, samodzielnie myślących dorosłych. Przede wszystkim o tym będziemy tutaj pisać. Każdy wpis ma rekomendację magazynu dla dzieci „Świerszczyk”, bo tam zrodził się pomysł tego fanpejdża. Treści dostarczają bloginki z Rady Czytających Wiedźm, które wiedzą, co zrobić, żeby dzieci lubiły czytanie. Dołącz do nas!


Komentarze

  1. Już jakiś czas zastanawiam się nad zakupem "Świerszczyka". Mój Syn jest niestety zamały jeszcze na to...ale ten numer jest naprawdę ciekawy. Chyba kupie dla samej siebie ☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie taka kwestia posiadania swoich korzeni i swojego miejsca jest niezwykle ważna i właśnie tworzę o tym wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie- zgodnie z powiedzeniem "cudze chwalicie, swojego...". A w Poznaniu i okolicach jest podobno co zwiedzać :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz