Niebieska niedźwiedzica

Książka rozpoczyna się od radosnego, ale i pełnego napięcia wydarzenia. W pewnej niedźwiedziej rodzinie na świat przychodzi dziecko. Rodzice tulą je czule w oczekiwaniu na przybycie Króla, wedle tradycji to on, jako pierwszy powinien zobaczyć nowo narodzone niedźwiedziątko. To on, obejrzawszy je, wyprawia wielką ucztę na cześć maleństwa.
Ach, cóż to były za biesiady! Stoły pełne smakołyków, okrzyki podziwy, pieśni ułożone specjalnie na tę okazję, prezenty... 
Król, mruczący coś pod nosem, olbrzymi niedźwiedź, od razu sprawia wrażenie nadętego i aroganckiego. Nie odwzajemnia powitania, od razu kieruje się w stronę kołyski i wpada w złość. Maleńkie niedźwiedziątko jest niebieskie! Takiej plamy na niedźwiedzim honorze, on - Król, zaakceptować nie może. Oznajmia rodzicom, że żadnej uczty nie będzie, bo te organizowane są tylko dla prawdziwych niedźwiedzi, a oni mają coś zrobić z tym niebieskim dziwadłem.
Gdyby Król Niedźwiedzi miał na nosie cudowne okulary, które dostał - podobnie jak jego ojciec, dziad i pradziad - w dniu koronacji, zobaczyłby, jak jego słowa spadają na ziemię, a potem toczą się daleko, daleko w świat, zostawiając wypalone w trawie ślady. Gdyby Król miał cudowne okulary, na pewno by to zauważył. Ale on włożył je tylko jeden jedyny raz - w dniu koronacji. I wtedy ujrzał, że nie wszyscy jego poddani są szczęśliwi.

Dlatego przestał je nosić i przestał zauważać problemy poddanych. Sam czuł się z siebie zadowolony, sam, swoimi słowami często sprawiał im ból. On jednak nie chce tego widzieć, aż do dnia, w którym z krainy, którą włada uciekają wszystkie kolory. Co takiego się stało?
Kilka dni wcześniej Azul, czyli tytułowa niedźwiedzica, została zraniona tak mocno, że jej rodzice podjęli decyzję o opuszczeniu swojego domu i przeniesieniu się do krainy, w której
mieszkały żółte krokodyle, pasiaste hipopotamy, bezogoniaste lwy i mnóstwo różnych niezwykłych stworzeń. Każdy mógł tam zamieszkać, no, prawie każdy, bo dziki o wielkich kłach musiały odejść. Jednak wcale nie dlatego, że miały wielkie kły, ale dlatego, że zaczepiały mniejsze zwierzęta i kradły im pożywienie.  
Tutaj nikt nie śmiał się z Azul, nikt jej nie dokuczał, nie obrażał, nie odsuwał od zabawy, tak jak robiły to koleżanki z Niedźwiedziej Doliny.
Ale po odejściu rodziny Azul, Niedźwiedzia Dolina zmieniła się nie do poznania. Trawa przestała rosnąć, kwiaty szybko przekwitały, niebo poszarzało, a woda w jeziorze wyglądała na brudną. Mieszkańcy poszli, więc do Króla, a ten wysłuchawszy ich, wysłał jednego ze swoich doradców do Mędrca z Lasu. Mędrzec nie chciał z nim rozmawiać, domagał się, żeby Król sam do niego przyszedł. A kiedy ten wreszcie zdecydował się do niego przyjść, musiał wysłuchać wielu przykrych rzeczy na temat siebie i swoich rządów. Musiał również odnaleźć swoje okulary i włożyć je na nos. Co zobaczył? Dzień, w którym wyśmiał Azul, w którym pierwszy raz zranił ich rodziców, a potem kolejne dni, tygodnie i miesiące, w których niebieską niedźwiedzicę ranili inni.
A potem zobaczył, jak rodzina Azul odchodzi, a razem z nimi odpływa znad Niebieskiej Doliny kolorowa mgła. Nic więcej już nie widział, bo łzy przysłoniły mu świat.
Odszedł od Mędrca i wyruszył na poszukiwanie Azul. Czy ją znalazł? Czy udało mu się namówić ją i jej rodziców do powrotu? I wreszcie, czy czegoś go ta podróż nauczyła?
O tym wszystkim można przeczytać w książce Niebieska niedźwiedzica. W książce trudnej, bolesnej, a jednocześnie niezwykle pięknej i mądrej. W książce z tak głębokim i mądrym przesłaniem, że każdy, nawet dorosły, powinien ją znać. Żeby już zawsze pamiętać o tym, jak wielką moc mają słowa, jak potrafią cieszyć, ale i jak potrafią ranić. Czasem brakuje nam empatii, za szybko się denerwujemy, oceniamy, odrzucamy, krzywdzimy innych. A może wystarczyłoby się na chwilę zatrzymać, pomyśleć, włożyć na noc wyimaginowane okulary, dzięki którym można widzieć więcej? Tę umiejętność warto rozwijać w sobie i w swoich dzieciach, niech one też patrzą na innych z czułością, niech będą delikatne, wrażliwe i empatyczne.
My bardzo polubiliśmy Azul, jej rodzinę i całą tę mądra, choć momentami smutną historię o rodzinie przyjaźni, akceptacji, o tym wszystkim, co w życiu ważne, a może i najważniejsze!






Niebieska niedźwiedzica
Joanna M. Chmielewska
ilustracje Jona Jung
Wydawnictwo Bajka, 2012
Wiek 5+

Komentarze

  1. Ale piękna grafika! Dla nas jeszcze "za duża" niestety. W tym miesiącu chciałam zamówić jakąś książkę dla córki, w zeszłym byliśmy na wakacjach i nie miałam do tego głowy. Biorę się właśnie za poszukiwania internetowe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze piękną książkę nam pokazujesz. Z Twojego polecenia już cztery kupiłam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna historia! Wiele książek dla dzieci powinno się podsuwać dorosłym. Na co dzień nie pamiętamy o wielu ważnych rzeczach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie! Te dziecięce lektury bardzo często skłaniają mnie do refleksji.

      Usuń
  4. Wygląda n taką w sam raz dla nas, choć z moją pamięcią musialabym raczej sprawdzić na córciowej liście na lubimyczytać.pl czy już ją czytała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To sprawdź i jeśli nie czytała, koniecznie jej zaproponuj:)

      Usuń

Prześlij komentarz