Kiedy dziecko tęskni za tatą...

Jesteśmy w trakcie przymusowego rozdzielenia z Tosinkowym tatą. Tata odpoczywa po zabiegu, który przeszedł w poniedziałek, my pomieszkujemy u moich rodziców. I choć Tosia najbardziej na świecie kocha dziadka, widać jak bardzo tęskni za tatą. Wczoraj, zasypiając zaczęła pytać o tatę i wołać go, jedynym sposobem na chwilowe złagodzenie tęsknoty, było zadzwonienie do niego. 

Patrząc na jej zachowanie w tym tygodniu, wiem już, że pomysł, który przez jakiś czas tlił się w naszych głowach nie był najlepszy. Chodziło o tegoroczne wakacje, na które miałam jechać sama z Tosią, żeby mąż nie musiał forsować się po szpitalu. Obawiam się, że szybko wracałybyśmy do domu, bo trudno patrzy się na tak przygaszone dziecko.

Jak widać Tosia nie jest przyzwyczajona do rozstań z nami, jeszcze nigdy nie spała sama poza domem. Szczerze mówiąc nie wiem, czy ja mam taką potrzebę. W tygodniu spędzamy razem tak mało czasu, że weekend to jedyny moment, kiedy jest szansa nadrobienia tych straconych chwil. I z jednej strony chciałabym dać jej szansę na przygodę jaką jest spanie bez rodziców, z drugiej zaś strony odnoszę wrażenie, że teraz nie jest na to dobry moment. Tosię prześladuje jakiś lęk separacyjny. Dotyczy on zwłaszcza rozstań ze mną, ale podejrzewam, że gdyby została u dziadków zupełnie sama mogłoby się to źle skończyć. Może jesienią uda się zrealizować plan samotnej nocy.
Czy żałuję, że moje dziecko nie jest jeszcze aż tak samodzielne? Nie, często i tak wydaje mi się, że jest już zbyt samodzielne, a ja do tego nie dorosłam.

Komentarze